* Oczami Alexa'a *
Moja sytuacja z ojcem się uspokoiła. Po dwóch miesiącach wspólnych obiadów prawie codziennie złapaliśmy kontakt. Niestety wakacje się już kończyły i trzeba było wracać na uczelnię. Przed wyjazdem dowiedziałem się, że... będę tatą.
Allice zadzwoniła z wiadomością, że spodziewa się dziecka kiedy ja byłem w pracy. Zamurowało mnie to ze szczęścia, ale nie ukrywam, że trochę mnie przeraziło. Sama była zdziwiona tą wiadomością. Bała się mocno i słyszałem przez słuchawkę, że przed sekundą płakała.
* Oczami Allice *
Alex był w pracy, a ja zapłakana na kanapie w domu. Złapałam za telefon i wybrałam numer.,
-Hej laska... -odezwałam się nie pewnie.
-No, hej! Cortam? - przywitała się Willow.
Zapadła długa cisza.
-Hallo? Jesteś tam? - pytała się Will.
-Jestem, Jestem.... -mówiłam z lekkim uśmiechem. -Mam do Ciebie sprawę.... , ale nie jest to rozmowa na telefon.
-Ok... - powiedziała lekko przerażona. - Będę za 4 godziny. Postaram się jakoś szybciej przyjechać.
-Dzięki.
* Oczami Willow *
Czułam, że coś jest nie tak... Przekroczyłam próg domu Allice i Alex'a. Zaraz potem dopadła mnie zalana łzami brunetka.
-Co się stało... ? - spytałam opiekuńczo przytulając przyjaciółkę.
-Jestem... jestem... - chlipała.
Oderwałam się od niej i pogłaskałam po ramieniu. Spojrzałam spokojnie w twarz, a ona wzięła głęboki oddech.
* Oczami Allice *
Kręciło mi się w głowie i czułam jak bym miała zaraz zwymiotować. Wyrwałam się z objęć Willow i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam się na klucz i bezradnie opadłam przy wannie.
-Allice... - mówiła chicho Will pukając do drzwi.
-Jestem w ciąży! Ok? - wykrzyczałam nie wytrzymując napięcia, a następnie schowałam twarz w rękach.
Zza drzwi odpowiedziała mi głucha cisza...
* Oczami Willow *
Osłupiałam na te słowa. Stałam nieruchomo i wpatrywałam się w klamkę od drzwi. Spojrzałam niespokojnie na swój brzuch, ale zaraz przypomniałam sobie o dziewczynie.
-Alex wie?
-Wie... - dukała przez łzy.
-Allice...
-Tak?
-Wyjdź, nie możesz chować się przed światem.
-Nie! - krzyknęła. -Idź sobie!
Bezradnie opuściłam ręce i usiadłam obok wejścia do łazienki. Chwilę później usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza. Odruchowo złapałam za klamkę i pociągnęłam. Dostrzegłam Allice czołgającą się po podłodze.
Pomogłam jej wstać i zaprowadziłam do kuchni. Zaparzyłam kawę i usiadłam na przeciw niej. Podczas rozmowy doszedł nas dźwięk otwieranych drzwi.
-Kochanie, jestem! - wykrzyknął Alex.
Dziewczyna na ten dźwięk pisknęła i schowała się pod stół. Czołgała się pod nim jak w łazience szukając ucieczki.
Spod stołu wystawała jej stopa. Kiedy Alex wszedł szeroko się uśmiechnął, a ja też.
-Gdzie ona jest? - mówił ze śmiechem w głosie.
Dziewczyna wydała z siebie kolejny pisk, a chłopak podszedł po cichu do stołu.
-Hej! - zajrzał pod stół, a jego mina posmutniała.
-Wszystko, ok?
-Ok... - ocierała łzy.
Alex pomógł jej wyjść, a ona mocno się do niego przytuliła.
* Oczami Allice *
Kiedy wdychałam perfumy Alex'a uspokoiłam się lekko. Odsunęłam się o krok, a ona pogłaskał mój brzuch. Spuściłam wzrok, a chłopak zrozumiał o co chodzi. Kciukiem otarł moje łzy i podniósł moją głowę, za podbródek. Zatopiłam ręce, w jego włosach, a on objął mnie w pasie. Lekko muskał moją szyję, a ja wtulałam się w jego tors. Delikatnie gładziłam jego klatkę piersiową i rozpięłam kilka guzików.
-Może nie przy ludziach... - chichotała cicho Willow.
Zawstydzona odkleiłam się od chłopaka.
-Na Ciebie już chyba pora? - zapytał wymownie Alex Willow.
Dziewczyna udała naburmuszoną i wyszła.
-Nasza chwila... - szeptał Alex całując mnie w szyję.
Chłopak mnie uniósł i posadził na blacie. Rozstawiłam nogi, a on ustał w kroku. Pieścił moje piersi i je całował, a ja cicho jęczałam gładząc jego włosy.
Zaczęłam rozpinać mu koszulę, a on całując mnie w usta pomógł mi ją sciągnąć, a następnie zdjął ze mnie koszulkę. Lekko odsunął się do tyłu dalej mnie całując, a ja zeskoczyłam z blatu. Całując się i rozbierając szliśmy, do sypialni, aż do schodów. Potknęłam się o nie, i razem upadliśmy. Chłopak odkleił się od moich ust, a ja otworzyłam oczy. Szeroko się uśmiechnął i zaczął całować mi szyję i coraz niżej. Przesunął się obok mnie, a ja podskoczyłam i złapałam go za rękę. Nie stawiając się poszedł za mną.
W łazience zamknęłam klucz i odkręciłam się przy drzwiach. Alex mnie do nich przycisnął i gorąco całował.
-Wspólna kąpiel? Hyyy? - mówił przez pocałunki.
Puściłam do niego oczko i zagrałam się za bokserki.
-Podoba mnie się to... - szeptał.
Wrzucił mnie do wody i wszedł zaraz za mną.
Hmm... Finnick dziadkiem... CZEKAJ!
OdpowiedzUsuńCO?!
Finnick?! Mój wiecznie młody, niesamowicie przystojny Finnick ma zostać dziadkiem?
Nie wierzę... przecież... co?! Jak?! Co?! Nie... ale on dopiero co wrócił i odzyskał syna, a już zostanie dziadkiem... patrzyłam w postaciach, że ma dopiero 39 lat... co do tego... to jeśli Finnick ma 39 to Alex nie może mieć 21, bo kiedy Alex się urodził Finnick miał, albo 24, albo 25 lat, więc to się raczej za bardzo nie zgadza... to tylko taka mała uwaga :)
Rozdział taki słodki ♥ Ja uwielbiam wszystko co jest słodkie, więc chyba nie muszę pisać, że bardzo mi się spodobał ♥
Życzę duuuuuużo weny, czekam na kolejny i zapraszam również do siebie:
http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/
Pozdrawiam
(nieogarnięta, zakochana w Finnicku) love dream
Dziękuję! ❤
UsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń❤
Usuń